Tuesday 10 January 2012

Sprawa sie "zmeduzi".

Przegłądałem wczoraj internet co by zasiegnąć wiedzy w kwestiach bierzących i ku zdumieniu  czytam, że w czasie konferencji prasowej człowiek do siebie najnormalniej strzelił  (no w przerwie żeby być ścisłym). Czytałem te infomracje i nie wiedziałem w pierwszych minutach co o tym myśleć. Dla mnie to akt jakiejś niebywałej desperacji. Co wiedzieć musiał ten biedny człowiek i jak bardzo był "zaszczuty", że postanowił popełnić samobójstwo?. Nie wiem ale wiem, że sprawa ta powinna być wyjasniona w trybie ekstremalnie szybkim. Na to wszystko chciałem wieczorem z żoną o tym podyskutować. No to mówię do żony co by internet włączyła to poczytamy razem. Żona mówi, że w sumie to niewiele  jest na ten temat napisane. Przejżałem chyba wszytskie dostępne portale i ze zdumieniem obserwuje że generlanie sprawa jakby zeszła z pierwszych stron.Pamietam do dzis jak pan Janusz Rewiński opisywał bardzo charakterystyczne zjawisko tzw. "zmeduzienia" się różnych bulwersujących spraw. Meduzę jak wiadomo złpać cięzko i równie cięzko utrzymać bo się glizda jedna przez te palce przedziera i zanim człowiek się zorientuje to już jej nie ma.
W tym momencie zaraz skojarzyłem to z wydarzeniami tego dnia  Ogólny opis sprawy wieczorem mozną by byo zamknąc w paru zdaniach: ." Jakiś pan się postrzelił. W sumie to nie wiadomo dlaczego. A tak poza tym to on miał wrogów i w ogóle"
Heheh coś mi się wydaje że ta sprawa się "zmeduzi" bardzo szybko.......Oj, klasyczna "meduza"

1 comment:

  1. Zanim się "zmeduzi", wykarmi przez kilka dni pierwsze strony SuperExpressu i Faktu

    ReplyDelete